wtorek, 9 października 2012

Wywiad z Plastic Tree


--------------------------------------------------------------------------------

Wywiad z Plastic Tree


Prawdę mówiąc wierzę, że większość z nas już wie, "co to jest Plastic Tree". (śmiech) W każdym razie chciałbym zadać wam kilka pytań, dla nowych fanów dla nauki, a dla starych dla rozrywki...

Plastic Tree: Pewnie.

Jaka jest więc wasza rola w zespole i co zainspirowało was do wybrania, lub nie, konkretnego instrumentu?

Ryutaro Arimura: Jestem Ryutaro Arimura. Jestem wokalistą. (przerwa) Inspiracje? (po angielsku)

Czy był jakiś konkretny powód, który skłonił cię do zostania wokalistą?

Ryutaro: Hm. Może dlatego, że umiem tylko śpiewać! (śmiech)

Ale, jak mogliśmy się naocznie przekonać, umiesz także grać na gitarze, nieprawdaż?

Ryutaro: Nie, nie do końca! Gram tylko trochę... Akira gra, Akira sensei!

A jak z tobą, Akira?

Akira Nakayama: Hej. Na imię mam Akira, gitarzysta. Moje inspiracje, pytasz? (dłuższa pauza, po której nastąpiły wyjaśnienia) O, już wiem! Bardzo lubię Johna Taylora, basistę Duran Duran. Lubiłem bas i na początku chciałem być basistą, ale kupienie basu było niemożliwe, ponieważ był zbyt drogi. (śmiech) Więc jestem gitarzystą.
Hiroshi Sasabuchi: Jestem Hiroshi Sasabuchi, perkusista. Mam trzy starsze siostry. Jednego dnia moja starsza siostra i ja poszliśmy na występ orkiestry i perkusja była dla mnie najfajniejszym instrumentem z całej orkiestry, więc zacząłem grać na perkusji.
Tadashi Hasegawa: Moje imię to Tadashi Hasegawa. Na początku byłem zafascynowany zespołami punkrockowymi, jak np. Sex Pistols [jeej , kocham ich <3], i chciałem grać na gitarze, punkowej gitarze. Ale kiedy szukałem zespołu, żeby do niego dołączyć, nie było wolnych miejsc dla gitarzysty, ale wiele zespołów szukało basisty! Więc zostałem basistą.

Może powinieneś zamienić się miejscami z Akirą?

Tadashi: Może powinienem? (śmiech)

Do każdego z was: Czy możecie wskazać jakiś konkretny moment, w którym zdecydowaliście się podjąć muzyczną karierę?

Ryutaro: Zawsze lubiłem śpiewać. Jako dziecko śpiewałam z moją babcią i te czułe wspomnienia z całą pewnością wywarły na mnie wpływ. Ale w tamtym wieku chciałem robić wiele rzeczy; chciałem nawet pracować w zoo! Ale kiedy zacząłem zajmować się muzyką z moim zespołem pod koniec szkoły średniej, zdałem sobie sprawę, że naprawdę chcę to robić, chcę zostać wokalistą.
Akira: Więc, dorastałem na Hokkaido, gdzie nie było co robić. Kiedy byłem w podstawówce, mieliśmy klasową wycieczkę do Tokyo, zwiedzaliśmy Disneyland. Krótko mówiąc, bardzo mi się tam podobało. Od tamtego czasu chciałem być muzykiem, by nigdy nie wracać na Hokkaido!
Hiroshi: Zacząłem grać na perkusji, kiedy miałem szesnaście lat, głównie dlatego, że lubiłem j-rocka. Przedtem dużo grałem w Mahjonga - byłem uzależniony. Kiedy grałem, zawsze bębniłem klockami. Więc to była łatwa zmiana: od uderzania klockami do Mahjonga do uderzania pałeczkami.
Tadashi: Nie chciałem być po prostu muzykiem, tylko artystą. Bycie w zespole nie sprowadza się tylko do muzyki, to tworzenie. Rozważałem malowanie, rysowanie, wszystko, co miało związek z tworzeniem. Następnie, kiedy później spróbowałem basu, spodobało mi się to najbardziej, więc...

Przejdźmy od przeszłości do teraźniejszości. Ostatniej nocy wasz występ był naprawdę wspaniały.

Wszyscy: O! Dzięki. (śmiech)
Ryutaro: Dziękuję! (po angielsku)

Jak podobała wam się żywiołowa reakcja publiczności?

Ryutaro: To było bardzo ekscytujące. Pierwszy raz graliśmy w Grecji, więc to było... I scena, było się tak blisko do tłumu, mogło się ich dotknąć!

Intymnie, mógłbym powiedzieć!

Ryutaro: Tak... (śmiech)

Ale zastanawiam się, dlaczego po wielu latach pełnych sukcesów w Japonii, zdecydowaliście się zaryzykować i wystąpić za granicą? Co wam dały te występy?

Tadashi: Byliśmy już w Europie wcześniej jako Plastic Tree. Bardzo lubimy zachodnią muzykę, więc przyjechanie tutaj było dla nas naturalne. Oczywiście, istniało ryzyko i martwiliśmy się na początku, ale teraz to nasza trzecia trasa po Europie. Przyzwyczailiśmy się do tego. W tym momencie to już nie jest ryzykowne.

Na Nega to Posi można zauważyć inspirację raczej zachodnimi stylami muzycznymi, podczas gdy Utsusemi jest czymś zupełnie innym, jak unikalny obraz. Czy stoi za tym jakiś konkretny pomysł lub motyw?

Tadashi: Nie wydaje mi się, żeby z tym albumem wiązał się jakiś pomysł. To było po prostu... Wszyscy członkowie zespołu spotkali się razem i każdy z nas coś przyniósł. Wtedy zaczęliśmy mieszać to ze sobą i wszystko się naturalnie połączyło. Ale nie było żadnego konceptu, niczego zaplanowanego od początku.
Ryutaro: To było bardziej zainspirowane japońską kulturą i bardziej naturalne. To naprawdę ma dużo wspólnego z Japonią. Nie włożyliśmy zbyt dużo wysiłku w planowanie, po prostu popłynęło.

Rozumiem, raczej instynktownie. Skoro już o tym mówimy, czy macie jakieś konkretne uczucie, obraz lub może kolor, który wyobrażacie sobie, kiedy myślicie o Utsusemi?

Wszyscy: Ee? Kolor?! (powiedziane po angielsku, po czym szybko nastąpił ostrożny śmiech)
Ryutaro: Wydaje mi się... (myśli intensywnie, podczas gdy Akira szturcha go od czasu do czasu, żartobliwie rzucając sugestie) Chwilę... Może cień, japoński cień. Jak siedem kolorów. W Japonii, kiedy mówimy 'siedem kolorów', mamy na myśli ten niewyraźny obraz; sytuację, kiedy trudno jest wskazać różnicę pomiędzy kolorami. Trudno jest wybrać tylko jeden kolor, ten album jest właśnie czymś takim niesprecyzowanym, jak cień, i słowo powinno być Utsusemi.

Więc to jest Utsusemi. A tak naprawdę, dlaczego wybraliście to konkretne słowo na tytuł albumu?

Ryutaro: Japońskie słowo 'Utsusemi' jest bardzo, bardzo stare. 'Utsusemi' to jedno z imion często używanych w 'Opowieściach o księciu Genjim' (klasyk japońskiej literatury, napisany w jedenastym wieku). Kiedy czytałem to, uświadomiłem sobie, jak stare jest to słowo. Wiele słów używanych w starych opowieściach zanikło. Ale 'Utsusemi' jest ciągle używane i myślę, że to jest dobre słowo, by wyrazić muzykę oraz istotę tego albumu.

Zamiast końcowego przesłania, może dalibyście swoim fanom jakieś rady?

Wszyscy: Co, rady?! (patrzą na siebie i się śmieją)

Rady, jak w pełni przeżywać waszą muzykę, koncerty.

Ryutaro: W Japonii, fani robią w ten sposób... Wszyscy ruszają się w tę stronę, potem w drugą, zsynchronizowani. To jest dobre, ale ja chcę, żeby fani oglądali koncert albo po prostu uśmiechali się, po prostu płakali, szaleli. Chciałbym po prostu, żeby wszyscy ludzie z publiczności wyrażali swoje uczucia i przeżywali przez to koncert w pełni.
Tadashi: Zgadzam się, cieszcie się nim w pełni.

Myślę, że musimy już kończyć. Dziękuję za wasz czas.

Wszyscy: Dziękujemy bardzo.


















1 komentarz:

  1. Sama tylu wejść nie nabiłam ;p Japończycy <3
    A ja dzięki tobie i twojemu blogowi poznałam Plastic Tree dziękuje ^.^

    -G

    OdpowiedzUsuń